Zostałam ostatnio ugoszczona zieloną zupą. Po porannym spacerze i opychaniu się poziomkami prosto z krzaka, była idealnym posiłkiem. Jej głównymi składnikami były brokuły, szpinak, zielony groszek i serki topione. Chciałam ugotować taką samą. Pomyślałam jednak, że skoro nie mam świeżego zielonego groszku, a o tej porze roku jedzenie warzyw z puszki to profanacja, użyłam bobu. Zmieniłam trochę taktykę przygotowywania i nie dodałam serków. Wyszła naprawdę niezła kombinacja, a z racji świeżości warzyw, gotuje się ją błyskawicznie!
30 dkg świeżego szpinaku
pół brokuła
1 nieduża cukinia
szklanka obranego bobu (surowego)
1,5 litra bulionu warzywnego (ugotowanego np. wg tego przepisu)
łyżka natki pietruszki
kilka gałązek liści selera
1 cebula
pęczek dymki
pieprz
sól (ilość zależna od tego czy bulion jest słony)
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy z oliwek
Do rozgrzanego garnka wrzucamy masło i oliwę, kiedy się stopią, wrzucamy posiekaną cebulę oraz dymkę razem ze szczypiorkiem. Dodajemy pozostałe warzywa: pokrojony dość drobno szpinak, liście selera, cukinię pokrojoną w ćwierćplasterki, brokuł podzielony na różyczki oraz bób. Całość zalewamy bulionem. Kiedy zupa się zagotuje przyprawiamy pieprzem i solą. Gotujemy ok. 15 minut, aż bób (bo gotuje się najdłużej) będzie miękki. Dodajemy posiekaną natkę. Zupę możemy zmiksować blenderem lub pozostawić niemiksowaną. Można też zmiksować połowę, wtedy będzie gęściejsza, a nie będzie kremem.
te letnie zupy sa najlepsze
OdpowiedzUsuńchociaż patrząc za okno, próżno szukać lata...
OdpowiedzUsuńooo to ja taką poproszę :)
OdpowiedzUsuńNic już nie zostało, niestety :)
OdpowiedzUsuńno u mnie dziś może nie lato ,ale już nie lało i było ponad 20 stopni
OdpowiedzUsuńp.s mąkę kukurydzianą kupiłam na pierogi
Daj znać koniecznie jak wyszły!
OdpowiedzUsuńpewnie ,że dam :)))
OdpowiedzUsuńp.s dziś znów pada i 15 stopni :(
na taką zupkę z chęcią się piszę;)
OdpowiedzUsuńpolecam, polecam :)
OdpowiedzUsuń