To podobno przepis japoński. M. tak twierdzi :) A M. się zna! Ale co tam, ważne, że smaczne. Wbrew pozorom danie wcale nie pracochłonne, a bardzo zachęcające wizualnie. Do tej pory tofu smażyłam dość klasycznie - w panierce. Tymczasem, obtoczenie go tylko w mące ziemniaczanej gwarantuje chrupką skórkę. Rzodkiew odświeża i nadaje smaku a sos intensywnie pachnie i doprawia całość. Do tego sypki ryż lub kasza kukurydziana i obiad gotowy!
tofu (porcja na 2 osoby):
1 kostka tofu
2 łyżki sosu sojowego
pieprz czarny
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Tofu odsączamy, kroimy w podłużne kawałki (8 wychodzi z 1 kostki) i układamy na talerzu. Obficie posypujemy pieprzem i polewamy sosem sojowym. Odstawiamy na ok. 30 minut. Po tym czasie obtaczamy w mące ziemniaczanej i smażymy na oleju na złoty kolor.
sos:
2 łyżki wody
1/4 szklanki wody (będę potrzebne oddzielnie)
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki białego wina
łyżeczka soku z cytryny
szczypta kurkumy
łyżeczka miodu
1/4 łyżeczki świeżego startego imbiru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Do rondla wlewamy 2 łyżki wody i kiedy zaczną wrzeć dodajemy sos sojowy, wino, sok z cytryny, kurkumę, miód i imbir. Gotujemy całość 1-2 minuty. Łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozrabiamy w 1/4 szklanki zimnej wody i zagęszczamy wrzący sos. Całość ma mieć konsystencję niezbyt gęstego kiślu, więc wlewamy tyle rozwodnionej mąki, aż taką konsystencję uzyskamy.
biała rzodkiew - starta na tarce o grubych oczkach
biały i czarny sezam
Na talerzach układamy tofu, na tym sporą ilość utartej rzodkwi. Całość obficie polewamy sosem i posypujemy sezamem.
Pyszota, co? A nie mówiłam. Japońska kuchnia to kopalnia wegetariańskich odkryć! M
OdpowiedzUsuńTak! Oczekuję na dalsze inspiracje :)
OdpowiedzUsuń