Sporo ostatnio piekę. Bo sporo ostatnio jadam słodkiego... A że nie trawię najdoskonalszych cukierniczych wyrobów, przekombinowanych smakami i przeładowanych śmietaną i cukrem, zmuszona jestem przygotowywać sobie wszystko sama. Ty razem zainspirował mnie ten blog, gdzie znalazłam prosty przepis na kruchą przyjemność z jabłkiem w środku. Zmodyfikowałam go nieco, zmieniając proporcje oraz dodając jajko, szczyptę drożdży oraz suszone morele do jabłek. Pozwoliło mi to zrobić aż 18 sztuk ciastek, zużywając jedynie 3 łyżki cukru. Pochłonęłam 2 sztuki jeszcze ciepłe, ale najlepiej smakują z kubkiem gorzkiej herbaty.
ciasto:
2 szklanki mąki (użyłam po szklance orkiszowej razowej i pszennej białej)
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki suszonych drożdży
szczypta soli
3 łyżki brązowego cukru
1 jajko
10 dkg miękkiego masła
2 łyżki jogurtu naturalnego lub śmietany
2-3 łyżki zimnej wody (w zależności od gęstości ciasta)
Składniki mieszamy i wyrabiamy z nich elastyczne ciasto. Jest dość rzadkie, ale nie powinno zbytnio kleić się do rąk.
nadzienie:
1-2 duże jabłka
10 szt. suszonych moreli
1/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki imbiru
1/4 szklanki wody
Do gotującej wody wrzucamy pokrojone drobno morele i gotujemy na wolnym ogniu ok. 10 minut, dorzucamy jabłka oraz przyprawy i dusimy razem jeszcze kolejne 10 minut. Jabłka nie mają się rozpaść, lecz pozostać w kawałkach. Morele sklejają całość i tworzą zawiesisty sos. Odparowujemy go jak najwięcej, żeby pozostały owoce.
Ciasto dzielimy na 2 części. Każdą z nich rozwałkowujemy na placek o grubości ok 0,5 cm, układamy farsz na całej powierzchni i zwijamy w rulon. Następnie kroimy go na 8-9 plastrów, które układamy na blaszce, zachowując min. 2 cm odstępu. Każdy rulonik posupujemy z wierzchu odrobiną cukru.
Pieczemy 20 minut w temp. 180 st, aż do uzyskania złotego koloru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz