8 maja 2011

makaron soba ze szpinakiem i sezamem

Są pewne składniki kulinarne, których dodanie do potrawy, zmienia nie tylko jej smak, ale cały "klimat". I nagle coś co było europejskie, staje się np. azjatyckie. Tymi składnikami są dla mnie: oliwa i sos sojowy, a dokładniej: oliwa + parmezan oraz sos sojowy + sezam. Robiąc więc kolejny raz makaron ze szpinakiem, który jest daniem-nie-do-znudzenia, postanowiłam zrobić go inaczej i dodałam właśnie sos sojowy oraz sezam. Żeby dopełnić nastrój, podałam całość z makaronem gryczanym soba. No i oczywiście, warto pomęczyć się z konsumpcją za pomocą pałeczek :)


makaron ze szpinakiem i sezamem (2-3 porcje):
pół kg świeżego szpinaku
1 cebula
1 ząbek czosnku
pieprz
2-3 łyżki sosu sojowgo
łyżeczka soku z limonki
szczypta słodekiej papryki
łyżka masła
4 łyżki sezamu

opakowanie makaronu soba (Trzeba zwrócić uwagę, żeby był w całości z mąki gryczanej, jeśli danie ma być bezglutenowe. Częściej spotyka się makaron soba robiony z mąki pszennej z domieszką gryczanej.)

Na roztopione masło wrzucamy posiekany czosnek, mieszamy i dodajemy pokrojoną w półplasterki cebulę. Doprawiamy pieprzem, sosem sojowym, limonką i papryką, dusimy ok. 5 minut. Kiedy cebula jest miękka, dodajemy wypłukany i porwany na kawałki szpinak. Dusimy ok. 5-7 minut, aż zmięknie. Połowę szpinaku miksujemy blenderem, żeby powstał sos z wyraźnymi kawałkami.
W tym czasie na suchej patelni prażymy sezam, uważając, żeby się nie spalił. Kiedy zacznie pachnieć, zsypujemy go z patelni. 
Makaron gotujemy w lekko osolonej wodzie, około 5 minut.

Odcedzony makaron mieszamy ze szpinakiem, dodajemy sezam. Możemy jeszcze polać sosem sojowym.


2 komentarze:

  1. Kasiu, nie wiem jak to się stało ze jeszcze u Ciebie nie byłam (na blogu),
    zapraszam również w moje progi, czyli na moje dwa wege blogi :)

    Ostatnio zobaczyłam ze niestety makaron soba nie jest bezglutenowy bo jest z maką pszenną :-/
    Pozdrawiam
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! Śpieszę zaglądnąć na Twoje blogi!

    Co do makaronu soba, to ja miałam japoński, w całości zrobiony z mąki gryczanej. Ale faktycznie, trzeba dokładnie czytać skład, żeby się nie pomylić. Muszę to zaznaczać w przepisach!

    Pozdrawiam!
    K.

    OdpowiedzUsuń